Mimo, że ten temat pojawił się na moich zajęciach w piątek, to jakoś nie pasowało mi opublikowanie go w weekend. Zgodnie z tytułem, postanowiłam zaczekać do poniedziałku ;). A jest to nie tylko tytuł mojego dzisiejszego wpisu, ale także kolejnej książki autorstwa Erica Carle’a, która idealnie nadaje się do wykorzystania na lekcji angielskiego. U mnie pojawiła się na warsztatowych zajęciach w szkole, których celem było utrwalenie nazw dni tygodnia i rozszerzenie słownictwa związanego z jedzeniem. Wyszła z tego całkiem fajna zabawa! 🙂
Jak w przypadku każdej innej książeczki, poznawanie całej historii zaczęliśmy od przyswojenia pojawiającego się w niej słownictwa – poza dniami tygodnia, pojawia się tu szereg potraw, nie wszystkich jeszcze dzieciom znanych:
Przy okazji poznawania słownictwa, rozmawialiśmy o tym co lubimy, a czego nie, stąd znak zapytania – gdy go odkryjemy, dzieci mogą wymieniać potrawy spoza listy, które należą do ich ulubionych. Te same karty mogą posłużyć także do gry w memo. U mnie zasada jest taka – kto trafi na kartę ze znakiem zapytania ma do wykonania dodatkowe zadanie (najczęściej ruchowe) :).
Po przeczytaniu przeze mnie książeczki, uczniowie dostali do wykonania zadanie plastyczne – każdy miał pokolorować i wyciąć przygotowane przeze mnie potrawy:
Następnie wręczyłam uczniom duże karty z nazwami dni tygodnia, wydrukowane na papierze formatu A3 (idealnie wpasowały się tam powycinane karty, które wydrukowane były na kartkach A4).
Podczas gdy ja czytałam, dzieci musiały uważnie słuchać i dopasować każde z dań do odpowiedniego dnia. Oczywiście niektóre zapamiętali już po pierwszym wysłuchaniu historii, także zadanie nie było aż takie trudne ;). W ten sposób powstały nasze projekty plastyczne:
Na koniec, w ramach relaksu, posłuchaliśmy tej historii w wersji muzycznej. Piosenkę znajdziecie oczywiście na youtube’ie! 🙂
uwielbiam tego autora, jego kreskę i pomysłowość!