Pora na pierwszy „projekt” :). Ostatnio podczas wizyty w Tigerze (bywam w tym sklepie naprawdę często i zresztą często znajduję coś fajnego :)) wpadłam na całkiem ciekawy pomysł, który możemy wykorzystać na zajęciach z dziećmi w różnym wieku i równie dobrze na zajęciach po polsku.
Co będzie nam potrzebne?
- Otwierane pudełko w kształcie domku (moje z Tigera przy Rondzie ONZ)
- Farby (opcjonalnie, ponieważ równie dobrze możemy wykorzystać gotowe, pomalowane pudełko czy puszkę w tym kształcie)
- Karty przedstawiające pomieszczenia czy „wyposażenie” domu, np.: house
Co zrobić z tak przygotowanym zestawem?
1. Zabierz go na zajęcia 😉
2. Karty wytnij i włóź do środka. Ogród też można wyciąć i tam schować, ale trzeba pamiętać, żeby wyjąć go przed samymi zajęciami.
3. Pokaż dzieciom pudełko-domek, zapytaj co widzą (What do you see? What’s this?).
2. Następnie co znajduje sie w środku (What’s inside the house?). Niech dzieci podadzą swoje propozycje. Wszystkie są dobre, nie ma złych odpowiedzi :).
3. Kiedy już skończą im się pomysły, sprawdźcie na ile ich „przewidywania” się sprawdziły (Let’s find out! Let’s look inside!) – po kolei wyciągaj karty i prezentuj je dzieciom. Na koniec możesz wyciągnąć kartę z ogrodem i zapytać co znajduje się na zewnątrz domu (What’s outside the house?).
4. Jeżeli uczyliście się już wcześniej związanego z tym słownictwa, możesz potraktować to jako zabawę je utrwalającą lub będącą formą powtórki*. Niech dzieci same wyciągają (losują) karty, siedząc w kółku i po kolei przedstawiają co się na nich znajduje.
* Na odwrocie każdej karty można zapisać dodatkowo zadania i pobawić się w zmodyfikowaną nieco „Puszkę Simona”. Jeżeli słowo nie zostanie „odgadnięte”, dana osoba będzie musiała wykonać zadanie, które znajduje się na odwrocie karty. Wtedy fajnie jest mieć więcej obrazków z zadaniami na odwrocie, żeby się nie powtarzały :).
Super pomysł! Z pewnością wykorzystam go na zajęciach 🙂