Dziś mam dla Was pomysł, z którego jestem meeega zadowolona. Przede wszystkim dlatego, ze (1) miałyśmy meeega zabawę cały ranek, (2) Hania chętnie powtarzała słowa piosenki, którą w ten sposób utrwalałyśmy i (3) jestem pewna, że wykorzystam go jeszcze nie raz!

Przed Wami post, w którym znajdziecie:

⭐ pomysł na kolorowanie bez użycia flamastrów, kredek czy farb… (ten patent podpatrzyłam na profilu @zabawy_liliany na Instagramie)
⭐ …i to na kilka różnych sposobów
⭐ inspirację muzyczno-eksperymentalno-artystyczną 😉
⭐ oraz garść materiałów do pobrania!
 
A to wszystko zainspirowane jednym z utworów, który w mojej pracy towarzyszy mi już dobrych kilka lat – pamiętam, że wykorzystywałam tę piosenkę jeszcze, jak pracowałam w kilku przedszkolach państwowych, a to naprawdę było już dość dawno ;).
Co będzie potrzebne do przeprowadzenia podobnej zabawy?
1. przygotowana przeze mnie, wydrukowana karta pracy
2. 4 szklanki
3. kolorowa krepina (niebieska, czerwona, zielona, żółta – w intensywnych kolorach)
4. małe woreczki strunowe (choć to nie jest niezbędne, jest fajnym elementem do wykorzystania na samym początku) i marker
5. woda
6. pipetki

Na dobry początek posłuchajcie piosenki: What colour is the sky?  Poćwiczycie dzięki niej kolory, od razu w połączeniu z pełnymi zdaniami dotyczącymi wybranych „rzeczy” w tych kolorach i zresztą odpowiedź na pytanie „What colour is…?”. Do tego to jedna z tych piosenek, których tempo zmienia się wraz z jej biegiem na szybsze, a dzieci to naprawdę lubią! 🙂

Następnie przygotuj woreczki, na których narysujesz (przerysujesz z mojej karty) wszystkie obrazki – niebo, słońce, trawę i jabłko oraz pocięte wcześniej (przez Ciebie lub dzieci) paseczki krepiny.

Pytaj dziecko/dzieci w jakim kolorze są poszczególne elementy, pokaż, że można je „pokolorwać”, wkładając do woreczków wybrane paseczki bibuły. Hani w sumie nie musiałam zbyt wiele tłumaczyć, także jest to super zadanie nawet dla najmłodszych przedszkolaków!

Wiecie już na pewno, że podczas zabawy dzieci chętnie komunikują się, jeżeli czują, że jest to im potrzebne, niespecjalnie myśląc o tym, w jakim języku to robią, więc nie straćcie okazji i pamiętajcie, by mówić wszystko po angielsku i jednocześnie powtarzać słowa piosenki.

Tak na dobrą sprawę, jeżeli zaangażujecie rodziców swoich przedszkolaków we wcześniejsze przygotowania, spokojnie możecie przeprowadzić podobną aktywność w czasie zajęć zdalnych! 🙂

Pora przygotować moją kartę pracy*, ale wcale nie do zwykłego kolorowania! 🙂 Na obrazkach ustaw szklanki i nalejcie do każdej po trochę wody, poproś dziecko (dzieci), by wskazało po kolei wszystkie obrazki na karcie, a następnie odnajdowało odpowiednie woreczki i wyjmowało z nich krepinę – tym razem możecie „pokolorować” nią wodę w poszczególnych szklankach. Tak, by kolorom odpowiadały obrazkom z karty.

* Nasz egzemplarz włożyłam do koszulki, można ją też zalaminować, ale z drugiej strony z koszulki można ją wyjąć i po jakimś czasie już normalnie pokolorować :).

Po chwili wyłówcie paseczki krepiny z wody i zobaczcie efekty! Są naprawdę super (zobaczcie, jak ekstra wyszło słońce), ale to jeszcze nie koniec zabawy!

Ostatni etap to zabawa z wykorzystaniem pipetek i dalsze nawiązanie do słów piosenki: What colour is… the sky/sun/grass/an apple? Kolejny raz zachęć dziecko do „pokolorowania” obrazków w niekonwencjonalny sposób – można to też wypróbować na tradycyjnej, papierowej karcie pracy.

 

JAK PODOBA CI SIĘ TEN POMYSŁ? U mnie okazał się naprawdę strzałem w 10. – bawiłyśmy się cały ranek, a „What colour is the sky?” podśpiewujemy do tej pory”.

A to jeszcze nie koniec moich pomysłów związanych ze wspomnianą piosenką! Więcej już podczas szkolenia #4Pack Pomysłów, który przenosimy teraz do świata online. Jeżeli chcesz sprawdzić, jak to będzie wyglądało, zajrzyj do zakładki szkolenia online:

Z kolei po kliknięciu w link poniżej możesz pobrać przygotowane przeze mnie materiały – kartę pracy i karty obrazkowe do piosenki:  

5 2 votes
Ranking
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Kasia
Kasia
2 lat temu

To było świetne! Bardzo dziękuję! Testowałam na zajęcia do żłobka, z córkami 5 i 7 lat. Starsza robiła łachę, bo to 'dla dzidziusiów’, więc podziękowałam jej za dalszą współpracę. Jak zobaczyła, jak młodsza się bawi, sama się prosiła, żeby dołączyć 😀 Pomysł tak prosty, a jednak ma w sobie tyle uroku, tyle fajnych doznań.

Udostępnij ten artykuł

Kategorie

ODWIEDŹ MNIE

NEWSLETTER

Jeśli podobają Ci się moje pomysły, zapisz się do mojego newslettera i bądź na bieżąco!
Archiwa
2
0
Zostaw komentarzx