Witajcie! Przez chwilę mnie tu nie było. Potrzebowałam naładować baterie na marzec, który będzie miesiącem wyjątkowym :). Zaczyna się już bardzo dobrze, ponieważ to właśnie dziś ruszamy z kolejną odsłoną akcji High 5 – przybij piątkę z blogującymi anglistkami!

Tak, tak, za nami już 5 edycji i jedna specjalna – „Przybij piątkę i podaj źródło!” Wszystkie wpisy powstałe w ramach akcji przeczytacie, zaglądając TU.

Tym razem padło na temat bardzo wdzięczny, a zarazem dający nam – uczestniczkom akcji – duże pole do popisu. Nasze wpisy połączy jeden wielki gar inspiracji, w którym znajdziecie mnóstwo pomysłów na marcowe zajęcia! Na Head Full of Ideas dziś same pyszności :). Zapraszam po 5 pomysłów (a do każdego „garstkę” moich autorskich materiałów) na zajęcia o jedzeniu!

1. Wprowadzenie

Ponieważ bez wprowadzenia słownictwa ciężko byłoby ruszyć dalej, od tego jakże oczywistego pomysłu rozpocznę moje zestawienie. Ale, ale, nie dajcie się zmylić… nie pisałabym Wam o tym, gdybym przy okazji nie miała asa w rękawie! 😛  A właściwie to 25 asów w postaci wyjątkowych, przygotowanych przeze mnie kart obrazkowych.

To one mogą posłużyć Wam do wprowadzania słownictwa związanego z jedzeniem. A że niektóre (jak to ktoś napisał w komentarzu pod moim zdjęciem na Instagramie) wyglądają śmiesznie, możecie przygotować dodatkowo słynna już dziurkę od klucza (dla niezorientowanych kolorową kartkę papieru, najlepiej o większej niż 80 gramaturze, z wyciętym na środku niewielkim kółkiem), przez którą uczniowie będą widzieli jedynie fragment obrazka. Ciekawa jestem ile produktów udałoby im się odgadnąć. Jeżeli zdecydujecie się na takie zadanie, koniecznie dajcie mi znać jak bardzo przemówił (bądź nie) mój graficzny zmysł do Waszych uczniów ;).

2. Utrwalanie w powiększeniu

Kolejne materiały – puzzle i jednocześnie kolejny pomysł, który możecie wykorzystać w połączeniu z nimi lub bez. A to wszystko dzięki lupie, którą możecie wykorzystać w realu! Na zajęcia przynieście właśnie lupę (w dużej grupie może przydać się ich więcej) i prawdziwe jedzenie (najlepiej sprawdzą się tu owoce i warzywa), które dzieci będą obserwować w powiększeniu. Przy okazji oczywiście utrwalajcie słownictwo i wybrane struktury :).

3. Przyjemne z pożytecznym 😉

Tak, tak, wiem, w przedszkolu łączenie tych dwóch to przecież norma. Ale specjalnie tak nazwałam ten podpunkt! Czy Wasze dzieciaki też tak bardzo uwielbiają grę „Who took the cookie…?” (kto jeszcze nie zna, niech koniecznie zagląda TU). Moje baaaardzo! Ale ile można grać w jej podstawową wersję, czy nawet zmieniając poszukiwaną rzecz – z ciastka na żołędzia, czy inne wielkanocne jajeczko :). Wynieśmy tę grę o poziom wyżej! Zamiast kart z napisami Not me, wystarczy przygotować więcej kart z przerabianym słownictwem – można wykorzystać do tego nawet najzwyklejsze flashcards, i to nie tylko z jedzeniem!

Rozdajcie każdemu po jednej, tak by nikt nie widział, co znajduje się na jego karcie. Wspólnie szukajcie ciastka lub innej wybranej rzeczy, wykorzystując znaną już dzieciom rymowankę. Gdy po odkryciu karty okaże się, że dany uczeń nie ma tego, czego szukacie, także musi powiedzieć „Not me”, a dodatkowo odpowiedzieć na pytanie o to co takiego zabrał – jeżeli wykorzystacie moje karty, będą to różne inne (poza ciastkiem) produkty żywieniowe.

4. Do pracy, Rodacy!

A raczej do kart pracy! 🙂 Wiem, że je lubicie, a zatem łapcie przygotowane przeze mnie zadania, zainspirowane piosenkami Super Simple songs – Wasi uczniowie będą mieli za zadanie stworzyć zupełnie nowe połączenia! Dadzą radę? 😉

5. Zagrajmy na koniec!

Na koniec moja autorska gra, nad której stworzeniem myślałam już jakiś czas temu, ale dopiero na potrzeby tego wpisu udało mi się plan wcielić w życie. Do jej stworzenia zainspirowały mnie dwie rzeczy – niezawodne SSS, a konkretnie „Do You Like Broccoli Ice Cream?” oraz gra marki Alexander „Poznajemy kolory”.

Do gry potrzebne są:

– przygotowane przeze mnie karty przedstawiające nietypowe połączenia, jak broccoli ice cream, blueberry pizza, apple soup etc. Tych kart jest aż 36 (jak sami zobaczycie zarówno podstawy „dań”, jak i produkty nadające nazwijmy to smak pojawiają się w różnych konfiguracjach)

– przygotowane przeze mnie kostki do gry – na jednej znajdują się podstawy „dań”, czyli water, milkshake, juice, soup, ice cream, pizza, na drugiej produkty: blueberries, apple, broccoli, carrot, candy, cookie.

Warianty gry:

1. Karty rozkładany na dywanie/stole obrazkami do góry, dzieci po prostu rzucają kostkami i w zależności od tego co wypadnie, wśród kart szukają odpowiednich połączeń.

2. Dzieci dostają kolorowe nakrętki bądź inne żetony różniące się od siebie kolorami (każda drużyna po tyle samo, np. 6), po kolei rzucają kostkami – w zależności od wielkości grupy grają samodzielnie lub w parach/drużynach. Bez względu na to kto rzuca kostką, wszyscy gracze skupiają się na wyniku, ponieważ ich zadaniem jest jak najszybsze odnalezienie danego połączenia. Komu się to uda, kładzie na wybranej karcie swój żeton. Jeżeli w kolejnych rundach połączenia powtarzają się, możemy ustalić dwie różne zasady – już „zajętej” karty nie można przejąć, lub wręcz przeciwnie. Wygrywa gracz/drużyna, który/-a jako pierwszy/-a pozbędzie się swoich żetonów.

3. Uczniowie mogą też losować same karty i po przyjrzeniu się im mówić z jakich składników powstały.

4. Na pewno coś jeszcze wymyślicie… Podzielcie się pomysłami w komentarzach! 🙂

Jak podobają Wam się te pomysły? A materiały? Chcecie je? Jeżeli tak, klikajcie w link poniżej!