Zapewne każdy z nas – nauczycieli ma swoje aktywności „passe-partout”. Takie, które po prostu sprawdzają się ZAWSZE, po które sięgamy, gdy zabraknie pomysłów lub do końca zajęć zostało jeszcze kilka niezagospodarowanych minut. Mam takie i ja! I Wam o nich opowiem :). Zaczynamy od…

BINGO!

Drodzy Nauczyciele z kilkunasto- czy nawet kilkuletnim stażem nie zrażajcie się, myśląc „Jak można pisać o BINGO? Przecież każdy już to zna”. Otóż, nie każdy. My też kiedyś nie znaliśmy, tylko już o tym nie pamiętacie :). Przeczytajcie do końca. Być może zainspirują Was moje wariacje na temat. A nawet jeżeli nie, przypomnicie sobie o istnieniu kilku fajnych postów na blogu! A taka wiedza przyda Wam się już niebawem, przy okazji konkursu, który dla Was przygotowałam. Stay tuned!

* * *

Uprzedzę Wasze pytania, nawet jeżeli zadane tylko w myślach – tak, nie wszyscy moi uczniowie jeszcze do niej dorośli. Jest to gra, którą wykorzystuję z dziećmi 4+ i wiecie co? Wszyscy ją kochamy! 4-, 5-, 6-, 7-, 8-latki… wszyscy, bez wyjątku mogliby grać w BINGO na każdych zajęciach. Ale nie, nie proponuję im tego… Jeszcze by się znudziło, a ja chyba bym tego nie przeżyła ;).

Po pierwsze – primo, BINGO to gra, dzięki której można przećwiczyć baaaaaaaaaaardzo szeroki zakres słownictwa, a nawet całe struktury czy gramatykę. Umiejętnie przygotowana i wprowadzona może posłużyć właściwie do wszystkiego! Po drugie, jak już przebrniecie przez okres przygotowań – całe to wycinanie itd. będziecie mieć materiały do wykorzystania na lata – BINGO tematyczne to jest „to”! 🙂

Wiecie jak grać? Świetnie, możecie pominąć zbędne tłumaczenie zasad. Nie wiecie – czym prędzej nadrabiajcie!

Do gry niezbędne będą:

Jak grać?

1. Rozdajemy dzieciom plansze – w zależności od tego, ile ich macie, albo jaką formę pracy zaplanowaliście na dane zajęcia, każdemu po jednej, lub np. jedną na parę, oraz zestaw nakrętek – musi ich być tyle, ile obrazków na planszy. Obrazki na planszach muszą się różnić przynajmniej jednym elementem. Choć u mnie, w 15- czy 16-osobowych grupach zazwyczaj każda plansza powtarza się dwukrotnie (przygotowuję 8 różnych plansz i drukuję podwójnie, by dla wszystkich starczyło).

2. Sobie lub osobie, którą wyznaczacie do prowadzenia gry zostawiacie zestaw kart (mogą losować je też po kolei uczniowie – taka wersja sprawdza się super na zajęciach indywidualnych lub w mniejszych grupkach, wówczas to dzieci nazywają to, co się na kartach znajduje).

3. Nauczyciel losuje karty, które może od razu pokazywać (jeżeli uczniowie jeszcze super dobrze nie znają słownictwa i gra ma służyć bardziej poznawaniu go, a nie utrwalaniu czy wręcz sprawdzaniu*), nazywa.

4. Uczeń czy też grupa, która odnajdzie u siebie dany obrazek zakrywa go nakrętką. Gdy wszystkie obrazki na planszy zostaną zakryte, krzyczy „BINGO!” Nie musi to jednak oznaczać końca całej gry. My zazwyczaj gramy do momentu, aż wszystkie karty zostaną odkryte. W ten sposób powtarzamy całe słownictwo.

* Jeżeli wiecie, że Wasi uczniowie dobrze opanowali już dany zakres materiału, nie pokazujcie im kart z obrazkami czy nawet napisami, a jedynie wymawiajcie nazwy czy słowa na głos. Pokazanie obrazka/napisu może być ułatwieniem w momencie, w którym widzicie, że ktoś jeszcze ma problem ze zrozumieniem.

Jak urozmaicić grę?

1. PLANSZE

Zmieniajcie je do woli! Mogą mieć układ klasyczny (nr 3), w którym każdy obrazek zajmuje inne pole w przygotowanej wcześniej „tabelce”. Taki układ umożliwia umieszczenie na planszy wielu różnych słówek, ponieważ nie ogranicza Was specjalnie „oprawa graficzna” (np. owady nie muszą zmieścić się w słoiku ;)). Jednak z mojego doświadczenia wynika, że dla sporych grup przedszkolaków 6 obrazków jest liczbą zupełnie satysfakcjonującą.

Lub możecie nadać im jakąś specjalną formę. Np. stworzyć plansze w formie list zakupów (nr 1) – pobierzecie takie STĄD, czy widocznego poniżej słoika z owadami w środku (nr 2) – do pobrania STĄD. Pozostałe moje propozycje znajdziecie TU.

Plansze mogą przyjąć też formę jakichś sympatycznych stworzonek, jak np. pingwiny w grze Feed the Penguin czy powtorek w grze Hungry Monster. Te dwie gry to tak naprawdę nic innego, jak wariacje na temat BINGO! Ich zasady bazują na podobnym schemacie – dzieci muszą słuchać słów, które dyktuje nauczyciel na podstawie losowanych przez siebie kart i decydować czy znajdują się w ich zestawach obrazków. Rezygnujemy z żetonów, a poprzez formę jaką przybierają plansze, „dorabiamy” do tego zabawę w karmienie :).

2. KARTY

Karty do BINGO to zazwyczaj same obrazki / liczby czy w wersji dla starszych uczniów – napisy. A gdyby tak dodać do nich jakiś niespodziewany element? 🙂 Wystarczy, że dorzucicie kilka (na naście obrazków nie powinno być jednak więcej niż 2) kart ze znakami zapytania, które oznaczać będą zadanie dodatkowe dla grupy. Może to być piosenka, którą na danych zajęciach chcecie powtórzyć czy zadanie ruchowe, które będzie przerwynikiem w statycznej grze.

W momencie, w którym to nauczyciel prowadzi zabawę i „wyczytuje” po kolei losowane przez siebie słowa, macie pełną kontolę nad tym kiedy takie zadanie się pojawi. Ale przecież dzieci o tym nie wiedzą! Zobaczycie, będą go wyczekiwać :).

Jeżeli natomiast pozwolicie uczniom losować karty, z pewnością będą chcieli sami trafić na znak zapytania. Jeżeli gracie w ten sposób w grupie, możecie na jednej karcie wydrukować pojedynczy znak – będzie oznaczał zadanie dla osoby, która go odkryje, a na innej np. 3, które będą oznaczały zadanie dla całej grupy.

* * *

Mam nadzieję, że teraz gra w BINGO nie ma już przed Wami ŻADNYCH tajemnic! 😉 Nie będę pytać czy sami w nią gracie, bo wiem, że tak jest. A nawet jeżeli nie, to po lekturze dzisiejszego wpisu, na pewno będzie! Ale za to bardzo jestem ciekawa jak Wy sobie tę grę urozmaicacie. Podzielcie się Waszymi super pomysłami w komentarzach.

0 0 votes
Ranking
Subscribe
Powiadom o
guest
11 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Bardzo przydatny wpis! Dzięki 🙂

Szkoła J. Angielskiego
8 lat temu

rewelka

Ev Mylonaki
8 lat temu

Swietny pomysł. Dzięki!

English is Easy
8 lat temu

Marysiu, ja mam w grupach około 25 dzieciaków (przedszkole publiczne i materiały przygotowuje na własną reke. Tak wiec czy masz może jakiś pomysł jak można zmodyfikować te zabawy, aby sprawdziły sie w tak dużych grupach? 🙂

Unknown
Reply to  English is Easy
6 lat temu

Marysiu, jak Ty wycinasz karty? Te na zdjęciach są idealne. Masz jakąś maszynkę? Laminujesz swoje karty?

Revell
7 lat temu

Nauka poprzez zabawę to najlepszy sposób przyswajania wiedzy. Postaram się kiedyś wykorzystać twoje zabawy!

JADWIGA KAMIŃSKA
7 lat temu

Dzięki za inspiracje

Udostępnij ten artykuł

Kategorie

ODWIEDŹ MNIE

NEWSLETTER

Jeśli podobają Ci się moje pomysły, zapisz się do mojego newslettera i bądź na bieżąco!
Archiwa
11
0
Zostaw komentarzx