Jakiś czas temu trafiłam na świetny post na jednym z zagranicznych blogów – Chit Chat and Small Talk. Bardzo spodobał mi się przedstawiony tam pomysł, ale przygotowane do zabawy materiały okazały się być niewystarczające na moje potrzeby. Grupy mam raczej duże, a „moje” dzieci uczą się już w przedszkolu drugi lub trzeci rok, także zakres słownictwa spokojnie mogę rozszerzyć, a i kart przydałoby mi się więcej. Postanowiłam je zatem nieco zmodyfikować!
Ponieważ zaczynam właśnie w niektórych grupach wprowadzanie kształtów (od razu w połączeniu z kolorami, które dzieci już znają) nie zmieniłam tematyki, ale tak na dobrą sprawę można ten pomysł wykorzystać do przećwiczenia różnorodnego słownictwa. Możecie skorzystać z przygotowanego przeze mnie szablonu i wypełnić go dowolnymi obrazkami, edytując go np. w programie PicMonkey.
Początkowo chciałam nawet wykorzystać innego potwora, ale przy przeszukiwaniu zasobów Google’a okazało się, że jako jeden z pierwszych wyskoczył właśnie widoczny powyżej potworek z szeroko rozwartą paszczą. Swoją droga pod tym względem przebił konkurencję (paszcza musi być duża, żeby dzieciom łatwo było wrzucać do niej różne przedmioty, a nam – wyciąć w tym miejscu dziurę).
Wydrukowałam więc tego potworka na A4 i przykleiłam do pustego już pudełka po butach. Wycięłam w nim dziurę tak, by dzieci mogły wkładać zjadane przez niego przedmioty prosto do pudełka. By zakryć napis, dodatkowo wycięłam z czarnego papieru kapelusz ;). I tak oto powstał Charlie:
Do podstawowej wersji zabawy przygotowałam też serię kart, które wydrukowałam podwójnie tak, by wystarczyło dla wszystkich dzieci z grupy (przy okazji można nimi zagrać w memory). Jak się domyślacie, zasady zabawy są bardzo proste. Na zajęcia przynosimy kartonowego potworka, wybrane przedmioty (u mnie wycięte z pianki kolorowe kształty) i wydrukowane wcześniej karty. Dzieci losują karty po kolei, a ich zadaniem jest karmienie potworka przedmiotami, widniejącymi na obrazkach. Świetna zabawa gwarantowana! 😉
Wszystkie karty, w różnych wersjach, znajdziecie TU.
***
A skoro już o potworach mowa, zachęcam Was do zajrzenia do jednego z archiwalnych postów, w którym znajdziecie cudne, gotowe do wydruku szablony, które posłużą Wam przy okazji nauki o częściach ciała: Make your own monster.
Koniecznie zajrzyjcie też do poniższych wpisów:
oraz na Facebooka, gdzie znajdziecie Charliego w wersji B&W:
Cuuudne!
Na najwyższym poziomie! Coś cudownego! Nie do końca rozumiem tylko zasady. Dzieci losują karty i karmią potworka. Czym? Jak wyglądają piankowe przedmioty. Wybierają je z jakiegoś stosu? Ze stołu? Pozdrawiam autorkę!
Dziękuję 🙂
Kształty wycinam z takiej pianki a la kolorowy papier w arkuszach, dostępnej np. w Empiku (można wyciąć i z papieru, tylko wtedy racje radziłabym zalaminować). Jak wszystko na zajęciach, rozkładam je po prostu na dywanie (wszyscy siedzimy w kole, dookoła). Dzieci losują karty, a następnie szukają odpowiedniego kształtu spośród tych rozłożonych i wrzucają do paszczy potwora 😉
Nie widziałam wcześniej Twojej strony, ale miałam podobny pomysł na zajęcia z maluchami. Zamiast potworka z papieru znalazłam w sklepie (takim wszystko dla domu;)któregoś dnia taki cudny malutki kosz na śmieci w fioletowym kolorze. Dokleiłam duże oczy na wieczko i potworek może zajadać wszystko co tylko się da 🙂 Na razie mieliśmy zajęcia właśnie o jedzeniu, ale już powiedziałam dzieciom, że Hungry Bin zajada wszystko 🙂
Właśnie widziałam ostatnio na Pintereście kosz na śmieci pingwina z podpisem "Feed me" – genialny pomysł! Ale potwór lepszy, bo nie tylko na zimę :). Dzięki za podpowiedź!
Pomysł super, szkoda tylko, że dzieci są uczone błędnej wymowy – orange wg słownika Oxford Advanced ( i każdego innego) wymawiany jest tak : BrE /ˈɒrɪndʒ/ ; NAmE /ˈɔːrɪndʒ/ , /ˈɑːrɪndʒ/, nigdzie tam nie ma dzwięku ash, schwa czy też zwykłego e.
Dzięki.Zwrócę na to uwagę :). Szkoda tylko, że komentujesz jako anonimowy użytkownik i nie można podziękować Ci mniej "anonimowo" :).
Oprócz tego, że pomysł i wykonanie jest na najwyższym poziomie, to ja podziwiam to, że dzieciaki siedzą w bezruchu, w kółku i SŁUCHAJĄ… Jak Ty to robisz? U mnie wszystkie jakby miały owsiki.. 😀
W sumie to sama nie wiem… lata praktyki 😉 Ale muszę przyznać, że moje grupy są bardzo zdyscyplinowane, co nie jest tylko moją zasługą, ale ogólnie współpracy pomiędzy nauczycielkami 🙂 Choć oczywiście nie zawsze jest tak idealnie ;).
A tak na poważnie – staram się budować odpowiednie napięcie podczas zajęć, maksymalnie pracować głosem, a do tego naprawdę wspólnie z innymi pracujemy nad dyscypliną, nad tym jak dzieci funkcjonują podczas zajęć, staram się też dopasowywać aktywności do zainteresowań/potrzeb – nie każda grupa lubi dokładnie to samo, ale akurat Charliego pokochali wszyscy 🙂
Pozdrawiam!
Śliczny potworek 🙂 Akurat w starszej grupie uczymy się kształtów, więc będzie jak znalazł 🙂
Świetnie! Mam nadzieję, że Charlie zdobędzie ich serca 😉
Można teź utrwalić liczebniki, Do torby włożyć kartki z cyferkami, dzieci wyjmują, mówią ile potwór chce zjeść np. kół i muszą tyle mu włożyć do paszczy.