Jak (chyba) wiecie raz w tygodniu prowadzę w szkole, w klasie 1, warsztaty z języka angielskiego. Mają one być urozmaiceniem codziennych zajęć z podręcznikiem i formą utrwalenia przerabianej podczas nich tematyki. Przyznam, że tak jak (chyba!) nie odnalazłabym się do końca w prowadzeniu zajęć w szkole (z podręcznikiem, sprawdzianami itp.), tak te zajęcia z pierwszakami należą do jednych z moich ulubionych. W porównaniu do przedszkolaków wydają mi się oni niemalże dorośli i tyle można z nimi zrobić! 🙂
Dziś, mimo że śnieg w Warszawie całkiem już stopniał i cały dzień lało, na zajęciach zaczęliśmy omawiać temat zimy. Udało mi się wymyślić całkiem fajną zabawę związaną z tym tematem, przy okazji której powtórzyliśmy cyfry i niektóre kształty.
*małe karteczki z numerami od 1 do 10 (lub dalej, zależy od Was), zwinięte tak by nie było widać co się na nich znajduje
Po tym, jak obejrzeliśmy powyższe video, pytałam dzieci czego potrzebujemy by ulepić bałwana – super, bo mówili wszystko po angielsku :). A najbardziej rozczuliło mnie, jak jeden z uczniów powiedział najpierw „
big snowball”, a potem… „
so, so” ;).
Przy każdej części bałwana zatrzymywaliśmy się i pytałam jakich kształtów możemy/powinniśmy do tego użyć i tak powstawał nasz bałwan-wzór zbudowany w całości z kółek, trójkątów, kwadratów i prostokątów. Przy każdym pojedynczym elemencie zatrzymywałam się i pisałam obok jego numerek. Powstała w ten sposób instrukcja, z numerami od 1 do 10. Coś na kształt tego:
Następnie dzieci usiadły przy stolikach, dostały kartki i kredki. Wytłumaczyłam im, że będę prosiła niektórych z uczniów o podejście do mnie i wylosowanie numerka. Ich zadaniem będzie narysowanie bałwana z wykorzystaniem wszystkich tych elementów, o których rozmawialiśmy. Rysować jednak będą musieli w takiej kolejności, jaka wyłoni się w trakcie losowania :).
By im nieco pomóc ja też rysowałam swojego bałwana na tablicy. Zaczęliśmy od uśmiechu złożonego z 5 małych kółek, następnie wypadł „prostokątny” szalik i już przy trzecim losowaniu emocje sięgnęły niemal zenitu, bo wszyscy chcieli, żeby następna była 3 – głowa. Udało się! Ich radość (z pozornie tak niewielkiej rzeczy) – BEZCENNA! I do tego jak pozytywnie wpływająca na atmosferę w grupie :).
Mimo, że co po niektórzy pojękiwali, że trudne albo coś im się nie udaje, bałwany wyszły naprawdę świetne (niestety nie zdążyłam zrobić im zdjęcia…), a zabawa była emocjonująca do samego końca. Wypróbujcie koniecznie! 🙂
Dopiero zalazłam ten wpis! Jest super:)
No niemożliwe… Jak Ty go przegapiłaś? 😉
Świetne materiały. Dziękuję 😉