Dziś na zajęciach wybraliśmy się na zakupy. Zainspirowana wpisem z bloga english-nook postanowiłam wykorzystać wszystkie karty obrazkowe i pomoce związane z jedzeniem (i napojami), jakie posiadam, by „na próbę” pobawić się z najstarszą grupą w sklep :). Oczywiście można by dopracować kilka szczegółów, a moim głównym celem jest bardziej rozbudowana wersja, o której pokrótce pisałam w ostatnim poście, ale jak na początek wyszło bardzo fajnie 🙂

Poza dwoma widocznymi powyżej, mieliśmy także stanowisko z owocami i warzywami od Play me and learn, które jednak nie zmieściło się już na stole ;).

Zajęcia zaczęliśmy od przećwiczenia wyrażenia Can I have… please? – najpierw to ja „kupowałam” od dzieci różne produkty, ich zadaniem było uważne słuchanie, a później także powtarzanie za mną, np. Can I have green apples please? Następnie każdy wylosował sobie jeden mały obrazek (wykorzystałam do tego moje karty z poprzedniego posta), a to co się na nim znajdowało było taką mini listą zakupów ;). Za pieniądze posłużyły nam niebieskie i zielone zakrętki od butelek. Każdy dostał ich taką samą liczbę, ale oczywiście nie wszystkie produkty były tyle samo warte; by wiedzieć ile trzeba było zapłacić, także należało uważnie słuchać sprzedawcy – tym razem ja wcieliłam się w tę rolę ;).

Dzieciom bardzo podobała się zabawa, szczególnie dlatego, że mogły poruszać się po całej sali. Jutro zagramy wreszcie w moje jedzeniowe BINGO, a jak wszyscy opanują już znajdujące się w grze słowa (mamy teraz kilkoro nowych dzieci, które muszą nadrobić zaległości w tym temacie), wybierzemy się do sklepu z nieco dłuższymi listami :).

See you!

M.

0 0 votes
Ranking
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Udostępnij ten artykuł

Kategorie

ODWIEDŹ MNIE

NEWSLETTER

Jeśli podobają Ci się moje pomysły, zapisz się do mojego newslettera i bądź na bieżąco!
Archiwa
0
Zostaw komentarzx