Jak pracować z najmłodszymi? Co sprawdza się w grupach 2-3-latków, które w tym wieku zaczynają swoją przygodę z przedszkolem? O tym w dzisiejszym wpisie.

Wiadomo, z 5- czy 6-latkiem zajęcia mogą wyglądać już trochę „poważniej”, mimo że wciąż chodzi głównie o zabawę. Różnica zaczyna się już przy planowaniu czasu zajęć. Najlepszą opcją dla tak małych dzieci (3-letnich), którym naprawdę ciężko dłużej się skupić, są 15-20-minutowe zajęcia, idealną – prowadzone codziennie. Często jednak nie mamy takiej możliwości, ale z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że nawet zajęcia 2 razy w tygodniu przynoszą jakieś efekty. Oczywiście inne niż te intensywne „lekcje” i wiele zależy od sposobu ich prowadzenia, składu grupy, warunków, w jakich przyjdzie nam pracować. Co mogą faktycznie dać? Cóż, głównie osłuchanie z językiem, zapoznanie prostym, podstawowym słownictwem, skupiając się głównie nie na language production (mówieniu), ale language comprehension (rozumieniu).

Zajęcia z maluchami powinny polegać na zabawie, prowadzonej właściwie na takiej samej zasadzie, jak bawilibyśmy (bądź bawimy, ja akurat dzieci jeszcze nie mam :)), ucząc dzieci języka ojczystego – pokazując, zapoznając je z tym, co je otacza. Powinny zawierać sporą liczbę powtórzeń. Oczywiście, żeby nasi mali odbiorcy się nie zanudzili, ważna jest zmiana formy, w jakiej wprowadzamy czy  powtarzamy wybrane słownictwo, czy struktury.

1. Z czego korzystać na starcie?

Tradycyjnie, sprawdzą się tu flashcards, ale warto pomyśleć również o przedmiotach, które otaczają dzieci na co dzień, tzw. realiach.

Np. na jednych zajęciach pokaż dzieciom zabawki na obrazkach, na kolejnych – użyj tych prawdziwych dostępnych w sali, kolory – raz na balonikach, innym razem na kartach z kolorowymi kameleonami, a jeszcze innym – wykorzystując rozmaite kolorowe przedmioty z sali.

Dzieci bardzo bawi, kiedy powtarzając słowo najpierw robimy to powoli, następnie szybko. Żeby wprowadzić im słowa slowly/quickly możemy użyć muzyki do typowej zabawy muzczno-ruchowej z rytmiki, gdzie muzyka jest raz wolna, raz szybka, a dzieci mają dostosować do niej swoje ruchy: wolno-szybko.

2. TPR

Bardzo ważnym elementem w pracy z maluszkami są piosenki! Wybieraj te najprostsze, które dzieci są w stanie zrozumieć, obserwując ruchy nauczyciela, a później same je ilustrować je gestami. Nie muszą ich śpiewać. Na początku dzieci w tym wieku mają praco czuć się niepewnie i nie chcieć udzielać się w taki sposób, jak robią to dzieci starsze – śpiewać, odpowiadać na pytania, mówić.

Dlatego świetnie w tych grupach działa metoda TPR, czyli metoda reagowania całym ciałem.

Z jej wykorzystaniem, nauczysz dzieci nie tyle śpiewać, co odgrywać piosenki – wystarczy, że do poszczególnych słów, lub wybranych wersów dopasujesz odpowiednie gesty, których nauczysz dzieci.

Piosenki idealne dla  najmłodszych znajdziesz np. na (wiele dostępnych na YT) www.dreamenglish.com i wśród popularnych Super Simple Songs (także do posłuchania na YT).

3. Historyjki i opowiadania

Najmłodsze przedszkolaki uwielbiają także proste historyjki. Jeżeli dodamy odpowiednią intonację, a może nawet „realnych” bohaterów (np. czytając o misiu wykorzystajmy pluszaka), mamy szansę zainteresować przez 10 czy 15 minut nawet sporą grupę dzieci – sprawdzone! Słuchają z zapartym tchem. Dobierajmy książeczki o trudności dopasowanej do poziomu naszych uczniów, które uda im się zrozumieć na podstawie oglądanych obrazków i sposobowi prezentacji (dzięki intonacji głosu i odpowiedniej mimice).

Polecam też proste filmiki, takie jak te:

 

Woof! Squek! Meow!

 

Moo! Cluck! Baa!

 

4. Gry

Z 3-latkami spokojnie możemy zagrać już w memory, czy BINGO, z niewielką liczbą par/ obrazków na planszy. Mogą potrzebować nieco więcej czasu na zrozumienie zasad, ale naprawdę warto próbować, zamiast uznawać, że są na to za małe… Jeżeli podejmiesz próby i to faktycznie nie zaskoczy, bez wyrzutów sumienia sobie to odpuść. 

Ale pamiętaj o „świętowaniu” wszystkich małych zwycięstw (jak np. znalezienie pary w memory, odegranie piosenki, wskazanie właściwej karty itp.)  i regularnym pokazywaniu dzieciom, że naprawdę wiele już potrafią! 🙂 

WAŻNE:

Na koniec to, co często powtarzam rodzicom: nie oczekujmy od dzieci, że od razu zaczną mówić po angielsku. Dzieci uczą się przez obserwację i reagowanie na to, co do nich mówimy, co im pokazujemy. To, że dziecko nie potrafi udzielić odpowiedzi na pytanie „Jak po angielsku jest żółty” nic nie oznacza! Lepiej sprawdź, czy potrafi wskazać właściwy kolor, reagując na Twoje „Where is yellow?” :). Nie należy ciągnąć ich na siłę za język, wypytując czego się nauczyły. Na dzielenie się tym przyjdzie pora, kiedy będą na to gotowe.

Co do samego słowa „nauka”, staram się go unikać, mówić raczej „dziś rozmawialiśmy o…” niż „uczyliśmy się…”. Lekcje angielskiego to zabawa, która spełnia rolę edukacyjną w myśl zasady: „Dzieci myślą, że się bawią, a my wiemy, że się uczą” :).

 

To, co udało mi się też zaobserwować: często dzieci, które mają problem ze skoncentrowaniem czy usiedzeniem w miejscu, kręcą się, wiercą, mimo tego bardzo dobrze zapamiętują. Także nie zrażajmy się, miejmy świadomość tego, że dzieci są różne – niektóre spokojne i wyciszone, uczą się uważnie obserwując nauczyciela, inne – poprzez ruch. Mimo, że może wydawać się inaczej, to co do nich mówimy gdzieś tam wpada i jeżeli dbamy o jakościowy kontakt z językiem (np. podczas zajęć faktycznie mówimy PO ANGIELSKU), to efekty prędzej czy później będą widoczne.

              

0 0 votes
Ranking
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Renia
Renia
2 lat temu

Bardzo cenne wskazówki, uratowały mnie gdy zaczynałam pracę z 3latkami. Czasem lubię wracać do Twoich starych wpisów, aby przeprowadzić ewaluację pracy własnej. 🙂 Dziękuję.

Udostępnij ten artykuł

Kategorie

ODWIEDŹ MNIE

NEWSLETTER

Jeśli podobają Ci się moje pomysły, zapisz się do mojego newslettera i bądź na bieżąco!
Archiwa
1
0
Zostaw komentarzx